środa, 5 lutego 2014

Lady Godiva

Godiva, Lady Godiva (XI w.) – żona saksońskiego hrabiego Mercji, lorda Coventry Leofrica III.
Według legendy, gdy poprosiła męża, by złagodził drastyczne zobowiązania finansowe, którymi była obłożona ludność Coventry, ten postawił jej warunek: jeśli Godiva przejedzie konno przez miasto całkowicie naga – obniży podatki. Godiva postanowiła spełnić ów warunek, wymogła jednak na mieszkańcach, by wszyscy pozostali w tym czasie w domach, z zamkniętymi okiennicami, aby jej nie widzieli. Wszyscy usłuchali prośby, tylko jeden człowiek, krawiec, nazwany później Tomem Podglądaczem (ang. Peeping Tom), podejrzał okrytą jedynie długimi włosami Godivę przez otwór w okiennicy. Został za to ukarany ślepotą. Leofric docenił poświęcenie żony, dotrzymał danego słowa i zniósł wygórowane zobowiązania podatkowe. (tekst pochodzący z wikipedii - link do artykułu)


Obraz Colliera nie jest rewolucyjny, mimo to, urzeka mnie swoim pięknem - ciepłą kolorystyką, emocjami jakie przedstawia, a także nadzwyczajnością całej sceny (na pustych ulicach średniowiecznego miasta naga dama na koniu walczy o niższe podatki dla pospólstwa).


niedziela, 2 lutego 2014

Wspomnienia

Czym są?

Zapis o wydarzeniach z przeszłości, który przywołujemy.

Zapis ma to do siebie, że może być zmodyfikowany, albo nawet stworzony od podstaw.
Ale wciąż jawi się jako ten prawdziwy dla nas.

Osoby, które poznaliśmy, ich zachowania, wygląd, dźwięk, zapach, czy smak to tak naprawdę nasza interpretacja na ich temat, to co nasz umysł, podświadomość i coś co nazywamy duszą odebrały z przekazu, jaki był do nas kierowany.

To nie są te 'osoby', tylko ich projekcja, pewne wyobrażenie na temat ludzi, którzy istnieli, a teraz już są inni, lub też wcale ich nie ma pośród nas. W pewnym sensie to są duchy, niezdolne do pełnej interakcji z nami, określone w pełni przez to co jest w nas samych – czyli są bardzo intymne, unikalne, dla każdego z nas osobna.

Pewne wydarzenia, czy osoby, które dotknęły na większą skalę ludzi wyglądają z pozoru na takie same, dzięki odbieraniu informacji o nich poprzez media, które narzucają pewny tok myślenia, trafiają do nas w podobny sposób, nawet wtedy, jeśli przyjrzymy się znaczeniu dla każdego z osobna okaże się, że istnieją różnice, np. śmierć Jana Pawła II, czy powódź.

Niektóre wspomnienia przywołują silniejsze emocje od innych, są ważniejsze, trwalsze, niosą ze sobą pewną treść, która miała na nas duży wpływ. Czy to takie istotne, czy są odbiciem zdarzeń, które materialnie zaszły? I tak mają znaczenie poprzez nasz własny filtr świadomości. Jest w nich zawarta symbolika, coś co wtedy poczuliśmy i nam towarzyszy.

Niszczące, dołujące wspomnienia mają dla nas takie znaczenie, bowiem sami je im nadaliśmy, albo komuś pozwoliliśmy nam wmówić taką interpretację - zadały nam rany, ponieważ tak byliśmy w danym momencie skonstruowani. Ale i na to ludzka świadomość ma rozwiązanie – wypieranie.

Dla mnie, to oznacza, że 'złe' wspomnienia można po pewnym czasie jeszcze raz wziąć pod lupę – nie są posągiem, można odnaleźć w takich zapisach o poczuciu beznadziei, krzywdy, nienawiści czy strachu – siłę, która pozwoli tym negatywnym odczuciom przeminąć, pozwoli skuteczniej sobie radzić z podobnymi sytuacjami z odwagą i optymizmem, że uda się znaleźć rozwiązanie w zbliżonych warunkach.

To również oznacza, że 'dobre' wspomnienia, mogą nam towarzyszyć i pomagać trafiać na podobne doświadczenia w przyszłości.

Wspomnienia mogą nas ponieść przez czas. Moim zdaniem tylko, jeżeli otworzymy się na nowe, które dzieje się w tej chwili – teraz. Zamykanie się w błędnych kołach negatywnych czy pozytywnych odczuć z przeszłości powoduje, że odklejamy się od tego co realne i wydarza się na naszych oczach.

Jak bardzo jesteśmy naiwni, podporządkowując się temu co było, wynosząc to, nad to co jest, jakie by nie było.