1. Zapoznanie
Czyha na wasz krok w niewłaściwą stronę. Zaczyna się
niewinnie, rozmowa, parę pytań, jeden uśmiech, drugi. Wśród
znajomych tryska energią, przyjaźnie się z nią rozmawia, zawsze pomoże,
głębokie bruzdy są jeszcze niewidoczne. Przypomni o sobie z całą
pewnością. Jedno spotkanie, drugie, romantyczne spacery, kino,
pierwsze pocałunki, kwiatki.
Kiedy powiesz, że coś czujesz, to przepadłeś, chociaż jeszcze
o tym nie wiesz. Pojawiają się problemy, to źle, tamto źle, to dobrze,
tamto dobrze. Ani się nie obejrzałeś, a jesteś prowadzany na
smyczy jak posłuszny pies. Uzależniasz się od wahań nastroju,
prawdy, kłamstwa, uśmiechu, groźby.
2. Nieświadomość
Gdybyś uważnie trzymał za rękę poznałbyś to – kłębiącą
się krzywdę, która nie daje normalnie żyć.
Gdybyś uważnie spojrzał, dostrzegłbyś zmęczoną twarz
znerwicowanej osoby.
Gdybyś uważnie posłuchał, usłyszałbyś mowę nienawiści.
Gdybyś uważnie poczuł woń, strach sączący się z ciała by
cię przeraził.
Gdybyś uważnie pocałował, ból, którego stajesz się wtedy
częścią, by cię poraził.
Po kilku miesiącach to jest już pewne. Zrobisz wszystko dla tej
relacji. Może cię sterroryzować i zniszczyć, może kiedy podzieli
się nienawiścią, będziecie podobni? Ale to ty będziesz
zdominowany. Może słowa o tym, że czuje są prawdziwe. Ale nie
polegaj na tym. Chyba, że chcesz przygotować sobie grunt pod wizytę
u psychiatry w przyszłości.
Ilu z nas dało się wytresować? Zamknąć jak dżinn w lampie?
Niestety, trzy życzenia nie wystarczają, by się uwolnić. To
zadanie na całe jałowe i pełne goryczy życie.
Spróbuj to skończyć. Potrafisz?
Spróbuj się czegoś nauczyć. Jeszcze lepiej.
Po tygodniu, dwóch, wrócisz. Bo brak, bo jednak były dobre
chwile, bo to nie było najgorsze, bo nie masz co zrobić ze sobą,
nie wierzysz w lepsze jutro. Dlaczego?
3. Upadek
Jesteś złamany.
Uwierzyć w toksyczną osobę, to jak oddać duszę diabłu,
tylko, że realnie, tu i teraz. Wbity w ziemię, pozbawiony pewności
siebie, stłamszony przez system nagród i kar, który blokuje twoje
prawdziwe ja, przez wątpliwe nadzieje, leżysz obdarty, strzępie
człowieka na łasce miłości, która potrafi się wyrażać głównie
przez nienawiść. Twoje modły spełzną na niczym.
Odetnij się póki jeszcze spustoszenia nie są trwałe i ciężko
odwracalne. Póki nie popadniesz w obłęd. Póki nie pojawią się
namacalne powody by zostać, wyobraź sobie nieść ten krzyż z
twoimi dziećmi. Wyobraź sobie słuchać zrzędzenia na starość i
obcować ze złamanym już potomstwem, które poniesie wasze tradycje
w następny wiek. Może cię to trochę otrzeźwi.
4. Zrozumienie
Może nie powinienem o tym mówić, bo byłoby ci łatwiej, ale
chcę - tak naprawdę toksyczni ludzie zasługują na miłość, na
zrozumienie, na terapię, są tacy, bo ktoś ich skrzywdził, ktoś
zgotował im piekło, najczęściej w ich własnym domu.
Są jak zwierzę zamknięte w klatce, wciśnięte w poczucie winy,
zakazy, nakazy, rodziców, którzy ich nie traktują z odpowiednią miłością,
albo w ogóle ich brak, czy widziałeś szczęśliwe zwierzę w
klatce hodowlanej? Może nie miałeś okazji.
Wyobraź sobie, że ktoś ci daje jeść regularnie,
załatwiasz się w wyznaczonym miejscu, jeśli nie to czeka cię
kara, której nie rozumiesz, możesz zrobić kilka kroków w jedną
stronę, w drugą, czasem przysługuje ci prawo do spaceru po świeżym
powietrzu w kontrolowanych warunkach, twój opiekun, inaczej –
właściciel, tresuje cię, żebyś się zachowywał odpowiednio w
stadzie, stara się dobrać partnerkę, która mu da satysfakcję i
zyski. O niczym tak naprawdę nie decydujesz.
Nie dziwię się, że zwierzęta mają problemy z rozmnażaniem
się, nawet w ZOO, które przy warunkach hodowlanych to hotel
pięciogwiazdkowy.
Oczywiście ludzie są o wiele bardziej skomplikowani. Potrafią
myśleć abstrakcyjnie, stworzyli cywilizację, fundamentem
cywilizacji zachodniej jest chrześcijaństwo, co za ironia, zdaje
się, że przykazanie miłości do bliźniego, najważniejsze ze
wszystkich, tutaj nie obowiązuje.
5. Konkluzja
Zanim pokochasz kogoś, powinieneś pokochać siebie, dzieląc się
miłością, mnożysz szczęście.
Jak chcesz pomóc, kiedy sam jesteś u granic wyczerpania?
Nie tutaj, nie teraz. Może nigdy.
Albo zostań, podążaj tymi ścieżkami, które nic poza
cierpieniem nie przyniosą, żyj w strachu i niepewności, daj sobie
wtłaczać nienawiść, kłóć się, rozstawaj – wracaj, wyżywaj
na innych, bądź wiecznie niewolnikiem, daj się wyssać, płacz nad
swoim losem, sam. Bo drugiej osoby tak naprawdę nie ma, jej statek
świadomości dawno się rozbił, a może nawet nigdy nie miał
szansy dojrzeć, by sprostać tym burzom?
Tylko ty możesz.